Na pewno ptaszki nie wiedzą o tym, że dziś w przedszkolu była narada tych wszystkich dzieci, co zupę jedzą. Po tej naradzie coś tam majstrują…
– Chyba te dzieci karmnik budują? Zrobił się rwetes nie byle jaki.
– Dzieci nam pewnie dadzą przysmaki.
Więc każdy ptaszek w okienko zerka, pcha się, podfruwa, kwili i ćwierka:
– O, są maleńkie ziarenka lnu.
– O, są owocki czarnego bzu.
– Kulki jałowca.
– Krasna kalina.
– Mięso i żyłki.
– I jarzębina.
– Jest mak, słonecznik i okruszynki.
– Jest kawałeczek tłustej słoninki.
Cała gromada co dzień się zleci tu, do przedszkola, do miłych dzieci.”
,,Odkrywcy” dokarmiają ptaki
